Gospodarka cyrkularna czyli gospodarka o obiegu zamkniętym (GOZ) to nowoczesne podejście do gospodarowania surowcami, materiałami, produktami i odpadami. To odpowiedź na problemy wynikające z nadmiernej konsumpcji i produkcji wysokorozwiniętych społeczeństw, które powodują wielkie marnotrawstwo dóbr, straty finansowe i ogromne zanieczyszczenie środowiska.
Czy zdarzyło się Wam kupić coś, a potem nie używać? Niepotrzebną rzecz (ciuch, gadżet), który później leżał w szafie lub na strychu, by w końcu wylądować w śmieciach, bo trzeba zrobić miejsce dla… kolejnej zachcianki na promocji? Każdemu z nas się to zdarza. Producenci i sklepy kuszą promocjami „druga/trzecia sztuka gratis/za pół ceny”. Jesteśmy coraz bogatsi, mamy coraz więcej i… coraz więcej rzeczy wyrzucamy, chociaż nie są zepsute ani zużyte. Góry śmieci rosną po nieboskłon. Niedawno, na spotkaniu w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania w Krakowie przekazano informację, że w 2024 r. zebrano 434,6 tysięcy ton odpadów – prawie pół miliarda(!) kilogramów. W 2014 r. było ich 293,8 tysięcy ton. Minęła dekada i wyrzucono aż o ponad 140 milionów kilogramów więcej.
Od stuleci gospodarka jest prowadzona liniowo. Żeby coś wyprodukować, pozyskuje się surowce i materiały, które przekształca się w produkty sprzedawane konsumentom. Ci je użytkują, aż zużyte (lub nie) są wyrzucane jako odpad. Wygląda to na naturalny proces, ale… nie może on przebiegać w nieskończoność. Surowce, zwłaszcza kopalne, kiedyś się wyczerpią, a im będzie ich mniej, tym będą droższe. Drugie „ale” to odpady. Naukowcy z Global Footprint Network, którzy podchodzą do tematu globalnie oszacowali, że już teraz Ziemia potrzebuje 1,75 roku, żeby odtworzyć zasoby, które ludzkość zużywa w ciągu roku. Wizja Ziemi jako niewyczerpalnego źródła zasobów pękła jak bańka mydlana. A mowa o zasobach odnawialnych! Tymczasem ludzkość zużywa mnóstwo surowców kopalnych, które nie odnowią się w ludzkiej skali czasu, a do tego wprowadzane z głębi Ziemi na powierzchnię zmieniają skład atmosfery i powodują zmianę klimatu, co już zaczyna przynosić katastrofalne skutki (powodzie, huragany, susze). Rada na to jest prosta: trzeba zmienić podejście i zamiast gospodarki liniowej (linearnej) wprowadzić gospodarkę obiegu zamkniętego (GOZ), zwaną też gospodarką cyrkularną. Przekształca ona obieg materiałów w zamknięty cykl, gdzie „koniec życia” jednego produktu jest zarazem „początkiem życia” nowego produktu lub usługi. Wszystko w myśl podstawowej zasady GOZ: nie ma odpadów – są tylko surowce.
To oczywiście sytuacja idealna, do której należy dążyć. Wiemy, że nie wszystkie materiały da się ponownie wykorzystać, ale należy dążyć do tego, żeby zużywać jak najmniej surowców i wytwarzać jak najmniej odpadów. Jak to zrobić?
Pomysł na GOZ jest zaczerpnięty ze środowiska naturalnego, w którym odpady jednych organizmów są pożywieniem dla innych. W gospodarce obiegu zamkniętego chodzi o takie zmiany w produkcji i konsumpcji, żeby odpady od jednych przedsiębiorstw stały się surowcami dla innych. Gospodarka obiegu zamkniętego polega na znalezieniu takich powiązań między biznesami i wytworzeniu między nimi pętli. Ograniczenie powstawania odpadów oraz zużycia zasobów musi także dotyczyć konsumentów. Wystarczy zwrócić uwagę na to, co kupujemy i wyrzucamy. Służy temu 6 prostych zasad, tzw. 6 R od angielskich słów: refuse (odmawiaj), reduce (redukuj), reuse – używaj ponownie, przekazuj niepotrzebne rzeczy potrzebującym; repair (naprawiaj), recykle (segreguj odpady) – szkło, metal i plastik można łatwo przetworzyć, co kosztuje znacznie mniej niż produkcja od zera; rot (kompostuj).
Na facebooku Projektu LIFE-IP EKOMAŁOPOLSKA w Powiecie Tarnowskim „EkoTarnowskie dla Klimatu” będziemy w listopadzie przybliżać gospodarkę o obiegu zamkniętym. Czytajcie, lakujcie, udostępniajcie: https://www.facebook.com/profile.php?id=100083317988704
Artykuł jest częścią kampanii „O GOZ” w ramach projektu LIFE IP-EKOMAŁOPOLSKA ,,Wdrażanie Regionalnego Planu Działań dla Klimatu i Energii dla województwa małopolskiego’’ dofinansowanego z programu LIFE Unii Europejskiej oraz NFOŚiGW.
